piątek, 13 lipca 2012

Pakujemy się :)

A w plecaku nie może zabraknąć węglowodanów....pysznych węglowodanów :)

4 komentarze:

I am I pisze...

O, te ostatnie to uwielbiałem dziecięciem będąc. A dawno nie robiłem - trza będzie odświeżyć przepis :)

EwKa pisze...

Tak, te ostatnie węglowodany też doskonale pamiętam z dzieciństwa. Nosiły uroczą nazwę "krowich placków".

cozerka pisze...

Ja z dzieciństwa nie pamiętam. Ciasteczka to kakao,orzechy (mogą być płatki), cukier i białka. Wychodzą czekoladowe nie za słodkie ciągutki. Polecam :)

Nazwa wydaje się być adekwatna co do wyglądu :)

meteor2017 pisze...

Jakbyś przejeżdżała przez Żyrardów, to daj znac, chętnie zrobimy napad na plekak ;-P