niedziela, 17 listopada 2013

Dorosłość

Świadomiść bycia "dorosłym" spada na mnie nagle. Jej pojawienie się to atak paniki, który przeżywam bezobjawowo, na zimno i zadaniowo. To robienie, działanie, to samodzielniść i spokój. Po fakcie dochodzi do mnie, że z tym bądź tamtym zadaniem byłam sama (jesteśmy we dwoje). I aby było sprawniej i skuteczniej tak właśnie musi być.
Coś pomiędzy dumą a rozdzierającym bólem.





1 komentarz:

Kasia Fiołek pisze...

Do mnie tak naprawdę dotarło, gdy moja roczna córka rozwaliła sobie czoło i trzeba było jechać na szycie. Naprawdę do mnie dotarło, że nie mogę zawołać mamy, taty, że to JA muszę coś zrobić teraz, natychmiast. I było to straszne.