Nasz pies nie wstaje wcześnie rano i nie piszczy pod drzwiami, nie nęka nas marudzeniem przy łóżku. Ona nas wykopuje z łóżka przewracając się z jednego boku na drugi. Ona śpi, ja nie śpię - więc idziemy na spacer. A dzięki temu Żoliborz - cichy, spokojny, sprzątający po wczorajszej burzy. Jeszcze nie upalny.
3 komentarze:
O jak fajnie! Moja druga z ulubionych dzielnic, oczywiście w tej nie-betonowo-blokowej odsłonie. I świetne zdjęcie z ławeczką w kolorze blu(e)!
PS. Gdyby jeszcze nie ta cholerna weryfikacja obrazkowa do komentów (trzeci raz wpisuję, bo nie idzie rozpoznać tych chińskich znaczków)
Bardziej urokliwy jest willowy, ale co ja zrobię - tyle wspomnień z "blokowiska".
Zlikwidowałam tą weryfikacje obrazkową, jest okropna. A przy okazji dziękuje, że 3 razy próbowałeś:)
Podziękował w imieniu PT komentatorów :)
Prześlij komentarz