Świętujemy

W swoim niespiesznym tempem :)

Dużo wspaniałych ludzi
Dużo pysznego jedzenia
Dużo dobrego śmiechu
Dużo leniwego czasu

Pomarańcze, mandarynki

...Święta tuż, tuż :)

Lubię:)

Tym razem zimowa wersja Kasprzaka.

Sporo wspomnień i droga w odwiedziny do M&M.

:)

Plan na niedziele.

Jeśli wystarczy nam sił to pójdziemy po choinkę....jak nie wystarczy to nie pójdziemy ;)

 

I podkład muzyczny -> KLIK

Pomoc domowa

....po której należy posprzątać ;P

Niedziela :)

Fajna niedziela, pełna śmiechu, jedzenia i gości.

Ale najpierw spacer z psem do weterynarza i diagnoza. Pies złapał przeziębienie...2 dni w domu, wit C, nie przegrzewać, wizyta kontrolna za 2 dni. Czy my nadal rozmawiamy o psie?!?!? ;)

Piątkowa bajka

Niby biało a tu fiolety, błękity i róże.

Pora pomyśleć o Gwiazdce.

W oczekiwaniu na śnieg..

ostatnie listopadowe wspomnienia. Szykujemy domek na zimę.

przygotowania do zimy

gotowa do pracy :)

bez względu na porę roku, urodę czy pogodę. kocham te widoki.

Antydepresant...

tak jakoś dziwnie się patrzy :)

 
Jutro stado znowu w komplecie :)

Trema

Dawno nie miałam tremy. Dziś mam i w głowie powtarzam sobie "jest dobrze, będzie lepiej" :)

Po dniu w drodze...

....wspomnienie drogi w pewien śnieżny dzień. Pierwszy śnieg 2012 i podróż nie za długa, nie za krótka. W moim ulubionym towarzystwie.

Czas gdzieś gna..

A ja z nim. W telefonie i na aparacie dużo wspomnień. Tych słonecznych i tych pochmurnych....wszystkie radosne. Dziś jedno z ostatnich zdjęć i widok który uwielbiam.

Zaczyna się....

Całodzienne szarugi i deszcze akceptuje tylko wtedy gdy oglądam je przez okno.

Listopad

Liście opadły, śnieg spadł znaczy się wszystko gra.

Zima ;)

Co dziwne bawi mnie ta zima w październiku ;)
Szczególnie gdy tak ładnie się prezentuje za oknem.

Po drodze

Nad głowa gwiazdy i prawie pusta trasa....fajnie :)

W drodze

Lubie gdy jedziemy gdzies razem. Daleko, blisko w sumie nie wazne gdzie.
I lubie Warszawe noca :)

Niedziela przed poniedziałkiem

Mleko się rozlało za oknem :)

Tymi słowami budzili mnie rodzice gdy byłam mała. W magiczny sposób te słowa wyciągały mnie z łóżka w senne poranki.

Już czwartek, czas pędzi na złamanie karku. Gdzie mu się spieszy?????

Chwilowy przystanek na Pl. Zawiszy.

Październik

Blog powinien nazywać się wieczory i poranki. Dziś z drogi do pracy. Ostre słońce, chłodne powietrze działają jak mocna kawa.

Czasami miło jest wstać o świcie :)

Strzeż się!!!!