czyli magia babcinego ogródka.
Włażę do niego z subtelnością słonia w składzie porcelany. Babcia raz, dwa, trzy przemierza grządki, zagląda pod liście, wyrywa chwasty. Dla mnie to balansowanie na linie wynikające z braku wprawy w pracach ogródkowych. Łapię więc ujęcia nabrzeżnej części grządki :)
5 komentarzy:
Jak zwykle - fantastyczne foty. Pierwsza jest taka przestrzenna.
Dziękuję :)
Piękne. Subtelne. Świeże.
delikatnie. lubię takie zielone zdjęcia (:
bardzo mi się podoba Twoja gra w zielone :)
Prześlij komentarz