Malownicze są kałuże...zamarznięte i popękane, wiosenne odbijające niebo jak lustra, połyskujące jak metal. Bez dwóch zdań - malownicze. Lubię i kałużę i skakanie po nich.
Nie lubię kałuż chodnikowych (tych spod ruszających się płyt), i tych drogowych co ochlapują pieszych, rowerzystów i innych kierowców.
Za to lubię kałuże parkowe i wiejskie (takie po których można skakać po letniej i ciepłej burzy). No i lubię już te po deszczu i w słońcu....a nie wtedy gdy biegnę, w letnich butkach, bez kaptura, parasola i właśnie w jedną z takich kałuż wpada przejeżdżający obok autobus a ja jestem zbyt blisko. Tak to ja nie lubię.
Na zdjęciu* małe większe i największe - czyli kałuże z Parku Saskiego i jego obrzeży.
*zdjęcia z ostatniego dnia października
10 komentarzy:
Letnie kałuże to i ja lubię. Szczególnie zapach, po deszczu, kiedy to woda zaczyna parować czy to z chodnika, czy nagrzanej wiejskiej, piaszczystej drogi... Mmm, rozmarzyłam się. :)
Śliczna ta kałuża z listkami. :)
Te dwa pierwsze zdjęcia nieco księżycowo wyglądają - fajne ujęcia
Bardzo lubię zamarznięte kałuże, dopóki na jakąś nie wejdę, nie wiedząc, że ona tam jest...
Bardzo fajne fotki!
Świetne i klimatyczne fotki - w szczególności pierwsza :)
Jesienne są urokliwe, ale ta pierwsza, niebieska - jak obraz)
Zgadzam się z Rubensem - bardzo malownicze są dwa pierwsze zdjęcia, prawie jak obrazy :)
dziękuję :)
to był dzień na robienie zdjęć...chyba najładniejszy dzień tegorocznej jesieni :)
Zostaje mi się zgodzić z przedmówcami.
Bardzo ładne zdjęcia.
Widzę ze mamy podobne upodobania kałuzowe! Piekne fotki! Ja wtedy godzine spedziłem przy foceniu lisci w tej i na tej kałuzy, takich zmrozonych i zamrozonych itp Ostatnia fotka bardzo optymistyczna!
to był dzień...liści z tego dnia mam cały folder...żółta jesień to jest to :D
Prześlij komentarz