no więc On i Ona na oczach wszystkich - kaczek, ludzi i przygodnych psów - zaczęli drzeć pierze. Nikt nie wie o co poszło, czy o skórkę od chleba, czy miąższ bułki, a możne o tego co z tyłu stoi za nimi i spokojnie się przygląda. Choć wyglądało groźnie obeszło się bez rozlewu krwi.....ufff....
Po walkach kaczek miło powspominać
gołębie pełne miłości i pokoju.
3 komentarze:
Obstawiam że o skórkę :-> Jak karmię kaczki przy ujściu kanałku do Wisły (zwłaszcza jak ścięło Wisłę i to było jedno z nielicznych miejsc wody i kaczek od groma tam się zebrało) to co i raz któraś którąś szczypała a nawet goniła ;-)
A ja myslalam, ze to jakies zaloty... Coz, moze sie pogodza i jakies jaja z tego beda. ;)
kto się czubi ten się lubi.. faceci tacy są :P
Prześlij komentarz